Header image  
Jak to w Grcji było
 
 
   
 
Ten e-mail publikuje ku przestrodze


Pisze w związku z oszusutami w Grecji.Ja i moja koleżanka pojechałyśmy pod koniec czerwca do legalnej pracy organizowanej przez biuro pośredniczące prace Elpida. Byłyśmy ostrożne sprawdziłyśmy ich działaność. Okazało sie że biuro jest zarejestrowane jako legalnie działające, nie było na niego skarg w ambasadzie i ma certyfikat ministerstwa pracy w Grecji. Pośrednik polski powiedział nam że będziemy zarabiały jako kelnerki 700 euro plus napiwki za wyżywienie i nocleg nie płacimy. Zgodziłyśmy sie na takie warunki, na miejscu okazało sie coś zupełnie innego, w Atenach powiedzieli że więcej jak 500 euro nie dostaniemy i jeszcze nie wiadomo czy będziemy pracować razem bo pracodawcy niechętnie zatrudniają 2 osoby. Poza tym w biurze czekali na nas pracodawcy, po wielu rozmowach z tłumaczami stanęło na tym że zostajemy zatrudnione u rzekomo sąsiadów bedziemy mieszkać razem jedna będzie prowadziła sklep, a druga sprzątała w domu. Ci Grecy nie mówili po angielsku, ale zostałyśmy poinformowane że tam na miejscu w sklepie pracuje Polka. W biurze zarówno w Polsce jak i atenach nic nie podpisywałyśmy wszystko było ustne. W końcu wsiadłyśmy z pracodawcami do ich samochodu i zawieźli nas na wyspę Zakintos, miejsce naszej pracy. Wszystko okazało sie zupełnie inne niż nam przedstawiało biuro, ci panowie nie byli sąsiadami grek u którego miałam sprzątać mieszkał ok. 10 km od miasta, zresztą bardzo szybko zacząl sie do nas dobierać więc powiedziałyśmy że żadna nie będzie u niego pracować.Albo pracujemy we dwie w sklepie albo chcemy wracać. Oczywiście porozumiewaliśmy sie na migi inczej nie dało sie nic zrozumieć. Jak nam się wówczas wydawało doszliśmy do porozumienia z tym sklepikarzem. W poniedziałek zaczęłyśmy prace sklep wyglądał koszmarnie mnóstwo układania, sprzedałyśmy tylko parę sztuk ubrań, kiedy nasz pracodawca zaczął dzwonić przez tel akurat była w środku greczynka, przetłumaczyła nam na angielski jego rozmowę. Podobno umawiał sie z drugą osobą że jedną z nas chce sprzedać wystraszyłyśmy sie wzięłyśmy nasze rzeczy i poszłyśmy na policje. Tam powiedzieli że nie mogą nam pomóc bo nie mamy dowodów. Komunikowaliśmy sie z biurem, powiedziałyśmy że chcemy wracać do Aten, a oni na to że mają innego pracodawce na tej wyspie i że ten jest uczciwy. chcąc nie chcąc zgodziłyśmy sie bo było już ciemno. wylądowałyśmy wysoko w górach 40 km od portu, pracowałyśmy w fast foodzie a właściwie na pierwszej zmianie bo tak naprawde jest to praca 24h na dobe sprzątanie w domu itp. itd. Praca była bardzo ciężka, okropny pracodawca same musiałyśmy walczyć o jedzenie. Brudno wszędzie, skorpiony, jadowitwe węże. wytrzymałyśmy 10 dni, ledwo nam zapłacił i odwiózł do portu, początkowo nie chciał, dopiero po tym jak nasi rodzice zrobili interwencję. Wracałyśmy z wyspy o 19.30 w atenach byłyśmy o 2 w nocy, NIKT z biura na nas nie czekał powiedzieli że nie biorą za nas odpowiedzialności, bo dużo przysporzyłyśmy im kłopotu. Do Polski wracałyśmy przez znajomych rodziców. Jeśli chodzi o zarobione pieniądze to wydałam w całości na podróż. No to tyle w wielkim skrócie, ale mam nadzieje że ostrzeże wiele osób przed popełnieniem takiego błędu
                                                                                                        ILONA zeta11@interia.pl

 




Google

Jak sprawdzacie jakąś firmę czy osobę to proszę wpisać jej adres e-mail czy też numer telefonu do google i wyskoczą nam różne rzeczy powiązane z tymi danymi. Zobaczymy jak intensywnie np się pan pośrednik reklamuję, może będzie ten sam telefon a inne nazwisko, firma czy też odwrotnie.





 UWAGA

Wejdź na forum

Allegro - największe aukcje internetowe, najniższe ceny! Kup i sprzedaj!